W minioną środę rozpoczęliśmy zajęcia w szkole rodzenia. Poszliśmy na nie w trójkę - tzn. ja, Marcin i Oluś ;)
Zajęcia odbywają się w naszym szpitalu powiatowym (w którym zamierzam rodzić) i są bezpłatne. W planie mamy pięć spotkań.
Pierwsze zajęcia poświęcone były tematowi porodu. Położna przedstawiła nam trzy etapy porodu, do każdego z etapów oczywiście mogliśmy zadawać pytania. Powiem Wam szczerze, że jak tak siedziałam i słuchałam co mnie czeka, to aż chwilowo zrobiło mi się słabo i aż straciłam całą siłę w dłoniach, tak że nawet nie mogłabym ścisnąć długopisu ;) chociaż może to od gorąca było, bo w sali było strasznie duszno? :-)
Położna podkreślała kilkukrotnie, że bardzo ważne jest pozytywne nastawienie do porodu. Nad tym cały czas staram się pracować ;)
Później zaliczyliśmy spacer po Trakcie Porodowym i oddziale położniczym. Nasz szpital oddano do użytku bodajże 3 lata temu (po około 20 latach budowy ;)), w każdym razie kiedyś już pisałam, że jest naprawdę czysto, schludnie i przyjemnie (jak przypomnę sobie stary budynek i zapach który tam panował to nawet teraz mi niedobrze... a jeszcze ponoć przez oddział położniczy przewozili do windy zwłoki osób z oddziału wewnętrznego... masakra jakaś!!).
Położna pokazała nam trzy sale porodowe, z których jedna jest przygotowana do porodów rodzinnych (przy sali znajduje się osobny pokój z kanapą, w którym mogą przebywać członkowie rodziny). Przy salach są też oczywiście łazienki, a na wyposażeniu są piłki czy worki sako. O porodzie rodzinnym należy poinformować w momencie przyjmowania na oddział.
Pokoje na oddziale położniczym są dwuosobowe, każdy z łazienką. Od niedawna szpital umożliwia przenocowanie na oddziale również komuś z najbliższej rodziny. Myślałam że taka opcja będzie dużo kosztować, ale okazało się że to koszt tylko 15 zł - oczywiście pod warunkiem, że akurat na oddziale będą wolne łóżka. Nie wiem czy będziemy z takiej opcji korzystać - pewnie wszystko będzie zależeć od tego, jak będę się czuła po porodzie.
Kolejne zajęcia w najbliższą środę - będą poświęcone połogowi. Później czekają nas jeszcze osobne zajęcia dotyczące karmienia i kąpieli. Na ostatnich zajęciach będziemy ćwiczyć.
A w poniedziałek oprócz szkoły rodzenia czeka nas także wizyta kontrolna u naszego lekarza prowadzącego ciążę. Oluś zostanie zmierzony, zważony i dokładnie podejrzany. Mam nadzieję, że pokaże nam buźkę, bo ciekawa jestem jak wygląda :-)
AAA, w szpitalu dostaliśmy też listę z rzeczami, które musimy mieć przy sobie podczas porodu. Wczoraj poczyniłam więc ostatnie zakupy - i jak tylko przyjdą mi paczki, a ja uporam się z praniem i prasowaniem ciuszków, to będzie można torby spakować.