Zdaję sobie sprawę z tego, że każda ciąża jest inna i przede wszystkim: że każda kobieta przechodzi ciążę inaczej. Ja póki co narzekać na stan błogosławiony nie mogę, bo dziecię moje naprawdę mnie oszczędza.
Ogólnie jestem osobą dość aktywną - zawsze miałam dość bujne życie towarzyskie, a oprócz tego angażowałam się w mnóstwo akcji, pracowałam na dwa etaty - a chwilami nawet na 4 ;) , rzadko odpoczywałam i wszędzie było mnie pełno.
W momencie kiedy dowiedziałam się o ciąży zaczęłam się bać, jak to będzie później - czy będę miała czas na te moje wszystkie zajęcia, a przede wszystkim - czy zdrowie mi dopisze.
I trymestr
W pierwszym trymestrze dopadło mnie przede wszystkim mega zmęczenie. Akurat początek ciąży przypadł na nasze długo wyczekiwane wakacje - i choć nie robiłam na nich nic męczącego, to naprawdę sporo czasu przespałam - o co czasem miałam do siebie pretensje, bo zazwyczaj będąc na wakacjach szkoda mi czasu na takie przyziemne sprawy jak sen czy zwyczajne siedzenie w hotelowym pokoju :-) No ale w tym przypadku odpuściłam i nie szalałam na siłę - chociaż muszę przyznać, że podczas zaliczonego na Cyprze wesela to Marcin padł pierwszy ze zmęczenia, ja miałam ochotę iść jeszcze na after party, ale zdrowy rozsądek kazał mi się położyć spać ;)
Często też siedząc w pracy i widząc piękną pogodę za oknem obiecywałam sobie, że jak tylko zjem obiad to pójdę na spacerek. Hmm... praktycznie każdy dzień kończył się jednak tak samo - wracałam do domu i szłam spać!
W międzyczasie zaczął mnie dopadać wielki głód - pojawiał się znienacka i był tak wielki, że gdybym czegoś nie zjadła, to pewnie skończyłoby się wymiotami! Najgorzej jak głód dopadał mnie w samochodzie, kiedy sama kierowałam - bałam się, że nie dojadę do domu! Kilka razy takie akcje miałam też podczas zakupów - wtedy po prostu brałam jakąś bagietkę i zjadałam połowę zanim doszłam do kasy.
Przez jakiś czas miałam też problem z nogami, a dokładniej z łydkami - odczuwałam w nich mrowienie i strasznie bałam się, że to początek żylaków - szczególnie, że mojej mamie żylaki pojawiły się na nogach w trakcie ciąży ze mną i później, jak już byliśmy starsi, to nawet miała operację na nie. Ale w sumie to mrowienie przeszło mniej więcej wtedy, kiedy z kwasu foliowego przeszłam na witaminy dla kobiet w ciąży. Chwilowo męczyły mnie też wzdęcia i po każdym posiłku czułam się jak jakaś beczka.
II trymestr
W drugim trymestrze zmęczenie minęło - chociaż przed pójściem na zwolnienie miałam ogromne problemy ze wstaniem z łóżka do pracy. Później przez jakiś czas mogłam spać do 10.00 albo i dłużej, a i tak wieczorami czasem padałam, nawet oglądając jakiś fajny film czy serial. Teraz natomiast wieczorem siedzę do późna, bo czasem nawet do 1.00 w nocy, a rano budzę się koło 9.00 i spać nie mogę.
Pojawił się też ból pleców - przy czym nie pośrodku, przy kręgosłupie, tylko jakby po bokach, mniej więcej na wysokości piersi.
Czasem dopada mnie zgaga - na szczęście nie jest bardzo mocna i wypicie kilku łyków mleka pomaga. Akurat ze zgagą to męczyłam się baaaardzo kilka lat temu, także teraz spokojnie daję sobie z nią radę.
Od początku ciąży zdecydowanie szybciej się męczę - nawet po odkurzeniu 50mk mieszkania muszę już odpocząć, to samo podczas spacerowania.
Ogólnie jednak w ciąży czuję się naprawdę dobrze i mam cichą nadzieję, że tak będzie już do końca, a przynajmniej jak najdłużej :-) staram się nie narzekać i korzystać z życia, póki mogę. Dlatego też w planach mam jeszcze kilka tanecznych imprez ;) kilka wyjazdów do znajomych czy też organizację baby shower - ale o tym kiedy indziej! :-)
Ps. Aha, skoro już piszę o samopoczuciu, warto przytoczyć moje 'ulubione' ciążowe pytanie, które słyszę codziennie po kilka razy: JAK SIĘ CZUJESZ? O ile staram się nie irytować, jak to pytanie zadają mi osoby z którymi rzadko się widzę, albo które dopiero dowiedziały się, że jestem w ciąży, o tyle pytanie to zadawane w kółko przez te same osoby sprawia, że zaczyna się we mnie gotować ;) ale nie wybuchnęłam jeszcze ani razu, odpowiadam za każdym razem z uśmiechem na ustach że czuję się bardzo dobrze! :-)
Kiedy byłam w początkowej fazie ciąży byliśmy na wakacjach we Włoszech, bardzo aktywnych wakacjach...wtedy nie wiedziałam co się ze mną dzieje, ciągle byłam zmęczona nic nie mogłam przełknąć...dopiero po powrocie zrobiłam test i okazało się, że zostaniemy rodzicami :)
OdpowiedzUsuńhehe i jak sobie tłumaczyłaś te dolegliwości podczas urlopu? :-) my przez moje spanie na wakacjach to np. przegapiliśmy wyjazd na zachód słońca w fajne miejsce ;)
UsuńTłumaczyłam sobie, że to jakieś chwilowe osłabienie organizmu, ale później pojawiały się myśli "a może ja jestem w ciąży?", więc jak tylko wróciliśmy do Polski to zrobiłam test :)
UsuńTeż mam bóle pleców tak wyżej, jakby na wysokości łopatek. Nasila się jak dłużej siedzę. Na szczęście mój R. mnie rozpieszcza i chętnie masuje co wieczór :) Oby trzeci trymsestr był dla Ciebie równie łaskawy!
OdpowiedzUsuńooo chyba muszę zamówić masaż u Marcina ;) chociaż dziś i tak już mi łydki masował bo coś mnie znowu zaczęły rwać!
UsuńWitaj! ja pierwszy trymestr przeszłam w miarę dobrze po za wymiotami wieczornymi przy myciu zębów, w drugim też jakoś przeżyłam miałam oczywiście wiecznie zgagę, a teraz jestem w trzecim trymestrze i zgaga jest nadal, do tego boli mnie w dole brzucha i w pachwinach... pozdrawiam
OdpowiedzUsuńoo a widzę że masz zespół niespokojnych nóg - mnie też w ostatnich dniach już kilka razy rwały nogi... dzisiaj pomógł masaż :)
UsuńKiedyś w pracy kolega zapytał: Jak się czujesz? Ja to tak normalnie jestem człowiek spokojny i opanowany, ale coś we mnie pękło. Nakrzyczałam na niego, że jak mnie zapyta jeszcze raz to dojdzie do rękoczynów. A do tego denerwuje kobietę w ciąży co moim zdaniem powinno być karalne. Już nigdy mnie nie zapytał jak się czuję.
OdpowiedzUsuńhehehehe :) ojj nie raz miałam ochotę tak wybuchnąć! Ale jeszcze wszystko przede mną :D
UsuńZatem z całego serca życzę Ci takiego dobrego samopoczucia aż do samego końca.
OdpowiedzUsuńJestem żywym przykładem, że tak może być, bo ja mimo, że dzisiaj wskoczyło 40 tygodni na licznik, czuję się rewelacyjnie. Do dziś sama się golę, wiążę sznurówki w wysokich butach zimowych, obcinam paznokcie u stóp, smaruję nogi balsamem, zakładam skarpetki, siadam, kucam, schylam się, a w 34 tygodniu zaliczyłam wystrzałowego Sylwestra łącznie z tańcami. Jeśli ciąża Ci na to pozwoli, to byłoby super... bo taka "mobilność" do samego końca jest bardzo dobra, przynajmniej nie musisz być od nikogo uzależniona i wiecznie narzekać ;)
oo no to super że można się dobrze czuć do końca, w takim razie mam nadzieję że będę podobnym przypadkiem!
UsuńMam teorię że skoro lekko przechodzę ciążę, to będę mieć lekki i szybki poród - czego i Tobie życzę!
Ło! Fajnie by było... ;)
Usuńtak właśnie będzie!!! :-)
UsuńPamiętam te zmęczenie w 1 trymestrze, ciągle tylko bym spała
OdpowiedzUsuń:-)
Usuń"Jak się czujesz?" to dość niebezpieczne pytanie;) W pierwszym trymestrze niewiele mogłam na nie odpowiadać, jak że bezustannie czule ściskałam się z muszlą klozetową; w drugim szybko zaczęło mnie męczyć odpowiadanie na to pytanie, bo i dolegliwości były rozliczne, a opowiadanie o nich - miałam wrażenie - tylko nasila ich intensywność; w trzecim trymestrze gdy zapytana o samopoczucie po raz tysięczny z kolei sarkastycznie odpowiadałam, że "czuję się bosko, kręgosłup mnie napirza, dziecko masakruje mi kopniakami śledzionę, a zgaga i spuchnięte nogi są szczytem marzeń każdej kobiety" pytający szybko rezygnowali z zadawania mi pytań w obawie o własne zdrowie;)
OdpowiedzUsuńCiesz się świetnym samopoczuciem jak najdłużej!:)
oj tak, w przypadku różnych dolegliwości zadawanie pytania o samopoczucie może być zdradliwe ;)
UsuńA kiedy termin??
OdpowiedzUsuńna 5.05.2015 :-) zobaczymy czy mały się wstrzeli w tę datę ;)
UsuńCha cha cha uśmiałam się na sam koniec - odnośnie pytania "Jak się czujesz" :D Reaguję tak jak Ty. Mam dosyć odpowiadania na to pytanie :D Jestem osobą, która nie lubi się powtarzać... Albo... Dzwoni teść pyta się jak się czuję - bez zmian, ok, jak wczoraj (to był wieczór, noc)... Nadchodzi kolejny dzień 10 rano - pada pytanie od teścia - jak się czujesz... [grrr nerw]
OdpowiedzUsuńno dokładnie, mam to samo :D
UsuńTeż uwielbiam pytanie "Jak się czujesz?"... Ale jeszcze gorzej drażni mnie stwierdzenie "dobrze wyglądasz zupełnie jak nie w ciąży" - matko co to ma być? Kobieta w ciąży nie może wyglądać dobrze? "Kobiety w ciąży mają plamy, tyją, zmieniają się, a Ty nic tylo trochę Ci brzuch widać" - czy to komplement czy jakieś wyrzuty? Wrrrr...
OdpowiedzUsuńCo do dolegliwości to : I trymestr - mdłości!!! Fuuuu... II trymestr - błogi raj! Góry mogłam przenosić. No może była bezsenność w nocy, ale nadrabiałam w dzień. III trymest ZGAGA... Fuuuuuuuu !!!!
Pozdrawiam :)
albo 'o jak pięknie wyglądasz!' - jakbym wcześniej wyglądała brzydko! Tym bardziej że przed ciążą nikt mi nie mówił, że pięknie wyglądam ;)
UsuńTak... też zawsze irytowało mnie to pytanie. Po porodzie też będziesz je słyszeć...
OdpowiedzUsuńto chyba 'ulubione' pytanie wszystkich ciężarówek ;)
Usuń