niedziela, 22 lutego 2015

Sielankowo

Ojj ostatnio zaniedbuję bloga! Niby jestem na zwolnieniu, niby mam tyyyyle wolnego czasu, niby powinno mi się już nudzić... no ale jakoś wcale tak nie jest ;)

W każdym razie: bardzo podoba mi się to, jak ostatnimi czasy mijają mi dni. Wstaję o tej godzinie, o której się obudzę - choć bardzo często zdarza się, że po przebudzeniu leżę sobie jeszcze w łóżku - bo przecież nigdzie mi się nie spieszy. 

W ciągu dnia zajmuję się głównie szyciem kolejnych poduszek, co naprawdę mnie cieszy i relaksuje. I najważniejsze - mogę to robić nawet leżąc w łóżku czy siedząc wygodnie na kanapie, przy dźwiękach ulubionej muzyki (mam nadzieję że dzięki temu zaszczepię mojemu synkowi dobry muzyczny gust ;)). Pomimo tego, że w kalendarzu dopiero luty, raz już nawet udało mi się urządzić szycie na balkonie, w blasku słonecznych promieni. Nie mogę się doczekać takich kolejnych dni!

W międzyczasie robię zakupy wyprawkowe - moją ostatnią zdobyczą jest napis nad łóżeczko Olusia - już nie mogę się doczekać, aż go zawiesimy! Ale to będzie dopiero w kwietniu, bo wtedy mamy dostać łóżeczko od mojej koleżanki. 


Mam też czas na spotkania z koleżankami czy załatwianie spraw na mieście. A to, co najbardziej cenię w tym wszystkim, to totalny spokój i przede wszystkim: brak jakichkolwiek stresów. Ostatnio nie muszę się nawet martwić o obiady, bo raz z zaproszeniem na obiad dzwoni moja mama, raz teściowa... w ciągu ostatnich dwóch tygodni gotowałam coś chyba tylko raz - z tego wszystkiego nawet nie mam czasu na zrobienie naleśników, które chodzą za mną od kilku dni! :-)

No i na takiej sielance mijają nam ostatnie dni. Po kilku ostatnich latach, kiedy to po ośmiu godzinach w pracy pędziłam do domu żeby zająć się moją firmą (prowadziłam lokalny portal internetowy z aktualnościami z życia miasta) i praktycznie non stop siedziałam przy komputerze i ciągle miałam coś do zrobienia i co chwilę musiałam z kimś coś załatwiać i o coś się martwić, obecne spokojne i wyciszone życie naprawdę baaaardzo mi odpowiada!

14 komentarzy:

  1. cudownie! sielanka jest dobra, jeszcze sobie powstajesz! pozdrawiam:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no dokładnie, nieprzespane noce ciągle przede mną ;)

      Usuń
  2. Aaa tylko się nie zaziąb na balkonie:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. spokojnie, tego dnia którego mi się trafiła posiadówka na balkonie było naprawdę cieplutko :-)

      Usuń
    2. To dobrze:) Ja w ciąży dwa razy przechodziłam przeziębienie. Raz na początku, drugi raz przed porodem. Przekichane, że nie ma się czym leczyć tylko naturalne sposoby.. Musisz chuchac i dmuchać na siebie. pogoda super jest ale zdradliwa.

      Usuń
    3. ja chorowałam na początku drugiego trymestru - niestety skończyło się na zapaleniu oskrzeli :/ później poszłam na zwolnienie i póki co choroby mnie omijają - pewnie dlatego, że mimo wszystko większość czasu siedzę w domu.

      Usuń
  3. Mnie bycie z dzieckiem też bardzo wyciszyło i bardzo mi z tym dobrze.

    OdpowiedzUsuń
  4. Pamiętam ten czas, tyle wolnego i taki spokój :) korzystaj póki możesz, bo później to się zacznie :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Wypoczywaj jak najwięcej!
    P.S. Ładne kolorki literek ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takie kolorki będą pasować do naszej sypialni i pomysłu na kącik dla małego - na pewno pod koniec ciąży pochwalę się jak wyszła całość :-)

      Usuń