wtorek, 3 lutego 2015

Zaczynamy trzeci trymestr!

Z moich obliczeń wynika, że zaczęliśmy właśnie 7. miesiąc ciąży i jednocześnie trzeci trymestr. To niesamowite! Nie spodziewałam się, że czas w ciąży będzie mi tak szybko leciał, szczególnie jak już będę na zwolnieniu!

Czuję się znakomicie i mam nadzieję, że tak będzie jak najdłużej. Wczoraj zaliczyliśmy wizytę u lekarza. Bąbel ułożył się już główką w dół i sobie pięknie rośnie (choć akurat na wczorajszej wizycie go nie mierzyliśmy, to nas czeka za miesiąc). Szyjka zamknięta, ciśnienie w normie, waga rośnie - póki co mam na plusie jakieś 8,5 kg.

Porozmawiałam z lekarzem o porodzie - niestety u nas w szpitalu nie ma opcji znieczulenia podczas naturalnego porodu, ale lekarz stwierdził że bardzo ważne jest samo nastawienie i przygotowanie do porodu. Także nastawiam się pozytywnie - będzie dobrze!! :-) czekam też na telefon ze szkoły rodzenia - zajęcia pewnie niedługo się rozpoczną. 

No a dziś obudziłam się rano i od razu po przebudzeniu dostałam genialną wiadomość: okazało się, że mój ukochany amerykański zespół Dave Matthews Band po 5 latach przerwy zagra koncerty w Europie, w tym jeden w Gdańsku! Od 2010 roku i mojego pierwszego koncertu DMB czekałam na ich kolejny występ i już myślałam, że to marzenie nigdy się nie spełni - a tu proszę, taka niespodzianka! Można powiedzieć, że termin wybrali idealnie - akurat Oluś będzie miał już prawie 5 miesięcy, więc chyba jakoś damy radę przeżyć dwudniową rozłąkę - ewentualnie weźmiemy go ze sobą do Gdańska + babcię do opieki podczas koncertu ;)

Aż wróciły wspomnienia sprzed prawie dokładnie 5 lat i koncertu w Berlinie, na którym byłam razem z przyjaciółką. Stałyśmy pod samą sceną, w koszulkach ze zdjęciem zespołu i transparentem "See you in Poland" Podczas koncertu oczywiście szalałyśmy, co doskonale widać na tym filmiku - te dwie skaczące głowy pod sceną to my :-) w tym czasie reszta publiki stoi zasłuchana i chłonie wszystkie dźwięki :-)


A tu nasze nagranie - nawet widać nas i nasz transparent :-)



Najlepsze natomiast czekało nas na końcu: po ostatniej piosence zespół rozdawał autografy, ludzie pod sceną podawali różne rzeczy, na których dostawali podpisy. My nie miałyśmy nic, na czym zespół mógłby się podpisać... oprócz swoich koszulek ;) założyłyśmy więc ubrania znajomych i zaczęłyśmy wymachiwać koszulkami. Zauważył to trębacz z zespołu i wziął je od nas! Po kilku minutach koszulki do nas wróciły z podpisami całego zespołu!! :-)

Ach, już się doczekać nie mogę 28 października! :-)

13 komentarzy:

  1. Też marzy mi się jakiś koncert...ale na razie do czasu jak mała na piersi nie szaleję;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja w sumie nie wiem czy będę wtedy karmić piersią czy nie... ale taka okazja jak koncert DMB zdarza się - póki co - raz na pięć lat, więc trzeba skorzystać :-)

      Usuń
  2. Urodziłam bez żadnych znieczulaczy, także da się ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Racja. Ja miałam znieczulenie ale to raczej niewielka ulga bo bóle parte i tak czujesz. A skonczylam i tak CC i pod
      Koniec Czułam szycie:) myślę ze wszystko zależy od progu bolu.

      Usuń
    2. wiem że się da, chociaż zawsze by to na psychikę działało ;) no ale skoro nie ma takiej opcji, to damy radę bez! :-)

      Usuń
  3. Heheh super wieści :) Czas tak szybko mija. III trymestr! :) Jesteśmy kobietami i damy sobie radę z porodem ;)

    Jeśli chodzi o koncert, to dobrze, że termin trasy mają po pojawieniu się Maleństwa! Będziesz mogła dodać do kolekcji kolejne wspomnienie z ich koncertu :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. oj tak! Ubiegły rok był dla mnie udany pod względem koncertów, ale nie spodziewałam się, że w tym może być podobnie ;)

      Usuń
  4. Bez znieczulenia się też da, urodziłam i żyję :D

    OdpowiedzUsuń
  5. Ja ostatni koncert zaliczyłam będąc w ciąży, ale że to była poezja śpiewana to nie było to nic wyczerpującego. Tylko przyjemne siedzenie w ciepełku :) Oj poszłabym na jakiś koncert. Ale właśnie taki kameralny, gdzie mogłabym sobie usiąść i delektować się muzyką :) Rozmarzyłam się

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja na takim spokojnym koncercie byłam w grudniu - i nawet dostaliśmy dedykację ze sceny :-) pisałam o tym tutaj: http://ichpiecioro.blogspot.com/2014/12/o-tym-jak-babel-sta-sie-sawny-na.html

      Usuń
    2. Relacja z tamtego krakowskiego koncertu super. Z pewnością doceniłaś tą dedykację :) My wybieramy się 15 marca w Krakowie na Kult Unplugged i również nie mogę się doczekać. Dobrej muzyki nigdy dość :)
      Witaj w siódmym miesiącu!

      Usuń
    3. oj taaak, doceniłam i na pewno będę tę historię opowiadać przez długie lata :-)
      życzę udanego koncertowania :-)

      Usuń