Ojj muszę przyznać, że 9. miesiąc ciąży rozpoczęłam z prawdziwym przytupem. Wszystko zaczęło się w poniedziałek wielkanocny - praktycznie cały dzień przespałam, ominął mnie nawet rodzinny obiad. Później prawie do 3.00 w nocy usnąć nie mogłam...
We wtorek obudziłam się o normalnej porze, ale koło 14.00 byłam już nie do życia. Więc znowu położyłam się spać i ledwo wstałam na zaplanowane wcześniej spotkanie. Ze spotkania wróciłam w kiepskim stanie - i od razu się położyłam spać. Wieczorem okazało się, że mam lekki stan podgorączkowy i ogólnie czułam się strasznie licho. Zaczęłam nawet myśleć, że może poród się zbliża, bo wszystko mnie bolało. Z tego wszystkiego spakowaliśmy torbę do szpitala z rzeczami dla mnie - bo ta z rzeczami Olusia już od tygodnia stoi gotowa.
Kolo 23.00 położyłam się spać. I tak tragicznej nocy już dawno nie przeżyłam. Do toalety wstawałam - nie kłamiąc - koło 40 razy, przy czym czasami nawet co 5 minut. Oczywiście za każdym razem musiałam się trochę nagimnastykować, żeby w ogóle wstać - przez chwilę zastanawiałam się nawet, czy nie zainstalować się na stałe w ubikacji...
Teraz cały czas jestem nieprzytomna, więc coś mi się wydaje że czeka mnie kolejny dzień w łóżku.
A co poza tym?
Mamy już łóżeczko i materacyk, Marcin musi jeszcze tylko przerobić szafkę nocną na szafeczkę z rzeczami Olusia. Torby do szpitala gotowe, a ja mam do skończenia jeszcze kilka poduszek + cały czas mam w głowie to, co jeszcze powinnam zrobić przed porodem.
Doskonale znam to uczucie gimnastyka wania się w nocy żeby wstać do toalety, ja to się bardziej psychicznie źle czuje od jakiegoś czasu... trzymaj się jakoś ☺
OdpowiedzUsuńTy też się trzymaj! U Ciebie już końcóweczka!
UsuńOstatnie dni ciąży to już niecierpliwe wyczekiwanie i na pewno niemały stres :) Trzymamy kciuki, żeby wszystko przebiegło pomyślnie :)
OdpowiedzUsuńoj tak, stres już jest...
UsuńJeszcze trochę i nieprzespane noce nie będą spowodowane bieganiem do WC :p
OdpowiedzUsuńA szczerze współczuję takich maratnow :/ nie możesz się wyspać i odpocząć..
no tak, jeszcze trochę ;)
UsuńUlzy Ci po porodzie jeśli chodzi o bieganie do wc. Ja nawet teraz pół roku po porodzie ciesze się i czuję ulgę, że nie biegam co 10 minut i mogę wyjsc na spacer a nie szukać na spacerze wc czy krzakow. Oj wytrwalosci kochana i trzymam kciuki za Was.
OdpowiedzUsuńjeszcze do przedwczoraj zaliczałam maksymalnie dwie pobudki w nocy, wczoraj chyba nadrobiłam za cały okres ciąży :/ kciuki się przydadzą, dzięki :*
UsuńMnie pod koniec ciąży też momentami brało znużenie i zmęczenie... Jak było co robić to było super, ale jak tylko usiadłam, przytuliłam głowę do czegoś, czy jak wracaliśmy z nowego mieszkania do wynajmowanego, to zawsze zasypiałam :)
OdpowiedzUsuńJeszcze tylko troszkę... ;)
u mnie to jakieś mega osłabienie. Wczoraj miałam stan podgorączkowy, a dzisiaj znów temperaturę poniżej 36 stopni...
Usuńmasakra :( Już się boję jak sobie poradzę wtedy z opieką nad E, bo już teraz czasem nie wyrabiam...
OdpowiedzUsuńPowiem Ci, że choć do tej pory nie mogłam narzekać na moją ciążę, to ogólnie naprawdę podziwiam kobiety które mają małe dzieci i są ponownie w ciąży! Mam nadzieję, że końcówka nie będzie dla Ciebie bardzo męcząca!
UsuńJa ciąże przespałam. Miałam takie momenty, w których zasypiałam wykonując jakieś czynności. Za to po urodzeniu Malutkiej nie spałam ciągiem 26 godzin :) Końcówka jest pełna wielu emocji i doznań, niestety nie wszystkie są miłe, ale niedługo zacznie się nowe życie:) powodzenia!!
OdpowiedzUsuń