piątek, 3 kwietnia 2015

Tak sobie śpimy

Patrzę na mojego kota Staśka i się nadziwić nie mogę. Ojj chyba będą z Olusiem dobrymi kumplami! :-)

Pisałam już kiedyś, że odkąd zaszłam w ciążę, Stasiek w nocy z poduszki przeniósł się w nasze nogi - i tak zazwyczaj śpi. Ciężko się czasami ruszyć w nocy i zmienić pozycję - bo kot leży. 

Ale ostatnio Staś kładzie się też tuż przy moim brzuchu, a czasami na nim - ja śpię na boku, przytulona do mojej ciążowej poduchy, a Staś kładzie się albo na poduszce, albo wręcz wciska się między brzuszek a poduchę. 

Dzisiaj udało mi się to uchwycić na zdjęciu - tylko jakość kiepska, bo pod ręką miałam tylko telefon, a przecież nie mogłam się ruszyć. No ale Staśka widać, brzuszek też.




Kilkukrotnie zauważyłam też, że tuż po tym, jak Stasiek się kładzie koło brzuszka, to Olek zaczyna kopać - i nieważne czy jest środek nocy, czy już ranek. Wygląda więc na to, że chłopaki się wzajemnie wyczuwają :-)

Ja już kiedyś powiedziałam, że wydaje mi się, że Olek będzie taki jak Stasiek - tzn. równie piękny, jak niedobry ;) no i cóż, chyba to się sprawdzi, skoro już teraz się kumplują ;)

12 komentarzy:

  1. Słodkie to. Ale uważaj, bo sobie wykraczesz i zamiast jednego łobuza będziesz mieć dwóch :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. tfu tfu! Będzie grzeczny, będzie grzeczny, będzie grzeczny! :)

      Usuń
  2. ślicznioch :) Mój E ostatnio bije Kotosława i się cieszy jak ucieka...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. takich 'zabaw' się obawiam właśnie, ale mam nadzieję że nikt podczas nich zbytnio nie ucierpi!

      Usuń
  3. Urocze to ostatnie zdjęcie :)
    Myślę, że masz rację z wyczuwaniem. Koty to mądre stworzenia i nie bez przyczyny wciska się i przytula do brzuszka.

    OdpowiedzUsuń
  4. A jakie pozycje przyjmuje...:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pozycje prawie takie jak dziecko w łonie matki :):)

      Usuń
  5. Super, dziecko i zwierzątko to świetne połączenie :) Mój kot, jak byłam w ciąży robił tak samo, a teraz córka (5,5mies) go uwielbia, ale zawsze podchodzę do niego z ograniczonym zaufaniem. Kot to kot :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mam nadzieję, że u nas też koty i Oluś będą się uwielbiać ;)

      Usuń