Ojj mało nas ostatnio na blogu. Za to 'na żywo' dzieje się tak wiele, że zwyczajnie czasu brak na pisanie.
Olek ma już 8 miesięcy. Niesamowite! Już za moment będzie świętował roczek, a ja będę szykować się do powrotu do pracy... Póki co cieszę się jednak każdym mijającym dniem. A jest się z czego cieszyć!
Oli waży ok. 9,5 kg. Ostatnio zrobiłam przegląd jego garderoby i większość bodziaków, koszulek i spodni powędrowała w nowe ręce. A my zostajemy przy ciuszkach w rozmiarze 80.
Przez ostatni miesiąc Olek znowu zaskoczył nas nowymi rzeczami. Najpierw zaczął pełzać jak komandos, na zmianę przekładając rączki i nóżki. W święta zaczął raczkować - najpierw robił kilka pojedynczych kroczków i dalej pełzał. Oczywiście nasłuchałam się, że to przez śliską podłogę. Ale na początku roku Olek zaczął pięknie raczkować również na panelach i płytkach. No i się zaczęło! Oli zaczął być wszędzie. I wszystko zaczęło go interesować. Buty w przedpokoju, kabel od żelazka i od odkurzacza, obrotowe krzesełko Marcina, suszarka z praniem, miski z kocim jedzeniem... na szczęście póki co udało mi się go uchronić prze kuwetą kotów (obym tylko czegoś nie wykrakała!).
W ciągu ostatniego miesiąca Olek ciągle ćwiczył też wstawanie. Staje przy meblach, pufach, przy nogach... wszędzie, gdzie tylko ma się za co złapać. Pomaga mu w tym również stoliczek, który dostał pod choinkę. Raz stoliczek posłużył mu nawet jako pchacz, dzięki któremu Olek zrobił kilka kroczków. Stojąc Olek czuje się już tak pewnie, że czasem się zapomina i się puszcza. Wtedy jednak okazuje się, że wcale tak pewnie nie stoi ;) w każdym razie za wiele guzów sobie jeszcze nie nabił póki co.
W ciągu dnia Oli jest baaardzo uśmiechniętym dzieciakiem. Nie boi się nowych osób, może posiedzieć na rękach u każdego. W nowych miejscach jest tak zafascynowany nowymi zabawkami, że potrafi się sam bawić nawet przez godzinę czy dwie! W domu natomiast zabawki ma już obcykane, ale i tak potrafi się ładnie sam bawić, chociaż krócej.
W nocy natomiast mam wrażenie, że ktoś podmienia nam dziecko. Oli co trochę płacze, czasem to aż wrzeszczy przez sen. Są takie momenty, że sam cyc nie wystarczy - muszę go wziąć do naszego łóżka, przytulić go i najlepiej tak z nim leżeć. Ostatnio jest więc zazwyczaj tak, że kładę się spać wtedy, kiedy Olek mnie potrzebuje... w środku nocy wcale nie jest lepiej. Oli rzuca się po całym łóżku, płacze... ewidentnie coś go boli, pewnie dziąsła. No a później budzi się o 5.00... próbujemy już wszystkiego - maści na dziąsła, środków przeciwbólowych... większej poprawy niestety nie widzę... a najgorsze jest to, że kilka dni temu Olka oglądała pediatra i stwierdziła, że według niej to jeszcze nie czas na zęby u Olka... ciekawe ile się tak bidulek będzie jeszcze męczył :(
Do tego Olka dopadła angina. Nie obyło się bez antybiotyku :( od kilku dni siedzimy więc w domu, ja zaczynam już wariować, Olek też bywa marudny, chociaż chorobę i tak dzielnie znosi! Jutro idziemy na kontrolę, mam nadzieję że już niedługo będziemy mogli wyjść na spacer albo sanki.
Trzymajcie kciuki, żeby ząbki pojawiły się u Oliego jak najszybciej i żeby skończyły się jego nocne męczarnie...
Witaj, u nas też był taki czas że młody budził się w nocy z płaczem ale jak się okazało był to powód obolałych dziąsełek, lekarka przepisała mi leki przeciwbólowe oraz żel na dziąsła i póki co mamy spokój, teraz nawet potrafi spać od 22 do prawie 7 rano :) mam nadzieję że u Was też pokażą się za niedługo ząbki:)
OdpowiedzUsuńgratuluje że Olek tak pięknie siedzi i pomału stawia pierwsze kroczki, póki co Sebciowi się jeszcze nie śpieszy i sam się nie podciąga do siedzenia a posadzony chwilę posiedzi ale jeszcze nadal się chwieje.
pozdrawiam i życzę szybkiego powrotu do zdrowia :)
U nas dziąsła też obolałe... a zębów nie widać :(
Usuńciesz się że Sebcio sie jeszcze nie przemieszcza! ;)
Dużo zdrówka dla Was! Ząbkowanie czasem daje nieźle popalić, coś o tym wiem ;)
OdpowiedzUsuńKasia a może spróbuj coś homeopatycznego. Viburcol albo Camilla. Niektóre dzieci na to idą i lepiej przechodzą przez okres zabkowo- marudzeniowy.
OdpowiedzUsuńZdrówka dla Olusia :*
zaczęliśmy dawać Viburcol chyba 4 dni temu, 2 noce rzeczywiście były lepsze, wczoraj natomiast bez zmian... zobaczymy dzić.
Usuńzaczęliśmy dawać Viburcol chyba 4 dni temu, 2 noce rzeczywiście były lepsze, wczoraj natomiast bez zmian... zobaczymy dzić.
UsuńU nas też ząbkowanie :/ męczymy się z ostatnią dolną trójką...niech ją cholera weźmie. Ślinie się, wkłada całe pięści do buzi i nie daje pospać w nocy!
OdpowiedzUsuńOby ten koszmar się szybko skończył - zarówno u Was jak i u nas :*
Biedaczek! :(
OdpowiedzUsuńMam nadzieję, że szybko wyjdą te ząbki i Olek nie będzie się już męczył :(
Dużo, dużo zdrówka! :*
Mi w nocy też ktoś podmienia dziecko, na małego bezsennego trolla :D
OdpowiedzUsuńSłodziak z niego:) Strasznie szybko rośnie!:) Ale ponoć cudze dzieci zawsze rosną szybciej niż swoje:P
OdpowiedzUsuń