poniedziałek, 11 maja 2015

Pozdrawiamy ze szpitala...

Dziś po 12.00 trafiliśmy do szpitala. Miałam ogromną nadzieję, że do tego czasu coś zacznie się dziać...

W niedzielę z rana umyłam okna w salonie i wszystkie lustra, wyszorowałam też podłogę na kolanach. A w międzyczasie jeszcze tańczyłam. Brzuch mnie ciągnął cały dzień i byłam pewna, że coś zacznie się dziać.

Wieczorem jeszcze wzięłam długą ciepłą kąpiel i pozytywnie nastawiona poszłam spać, licząc że w nocy obudzą mnie skurcze.

Skurczy nie było, o 5.00 rano uruchomiłam więc plan B - wypiłam olej rycynowy, zgodnie z zaleceniami położnej. Do 8.00 pospałam, a później zaczęła się akcja oczyszczania organizmu, po której miały pojawić się skurcze i rozwarcie.

No i dupa zbita!!! Nic, żadnych skurczy, żadnego rozwarcia!

W każdym razie jestem już w szpitalu i póki co mam czekać... I chyba tu oszaleję :/ Ileż można czekać? :(

20 komentarzy:

  1. Czytając tytuł myślałam że będę już gratulowac...kurde bele to się mały nie śpieszy...

    OdpowiedzUsuń
  2. Kochana dużo siły! Wiem jak to jest ;/ Powodzenia! Zobaczysz nim się obejrzysz bedziesz mieć swoje serduszko przy sobie! :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ja mialam termin na 19 maja, a od 4 jestem juz mama! Ze wzgledu na polozenie posladkowe musialam miec cesarke. Myslalam, ze Ty urodzisz pierwsza i bede mogla jeszcze czegos sie dowiedziec, a tu widzisz. Pozdrowienia z Krakowa (radomszczanka)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, porodu, zwlaszcza naturalnego, nie da sie przewidziec! Gratulacje w kazdym razie! :)

      Usuń
  4. Że też wcześniej nie powiedziałam Ci co masz robić. Ja trafiłam do szpitala w 39 tc ze skurczami, które się wyciszyły. Zostawili mnie już i położna poradziła mi, abym masowała sobie sutki. Cały dzień je masowałam i co? Na drugi dzień urodziłam :) więc spróbuj, może zadziała

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Potwierdzam. :) Ja jeszcze przed terminem zaczęłam, bo nie zamierzałam przenosić. :D

      Usuń
    2. To moj plan na wieczor! :)

      Usuń
  5. Doskonale znam to uczucie tego czekania, sama podobnie miałam. Oby jak najszybciej mały był już w Twoich ramionach ☺ trzymamy z mężem kciuki ☺

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No wlasnie co troche mysle o tym, ze mialas podovnie i tyle czekalas. Nie wiem, czy ostatecznie u nas tez nie skonczy sie cesarka...

      Usuń
  6. Jestem z Toba ! :) czuje sie tak samo.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mam nadzieje ze juz, zaraz, cos sie u nas ruszy!

      Usuń
    2. Ja mialam date na 7, a moja przyjaciolka na 6. Urodzila dzisiaj dzidzie juz z oznakami przenoszenia... a ja dalej z brzuchem ;( miejmy nadzieje ze cos sie ruszy...

      Usuń
  7. Ten komentarz został usunięty przez autora.

    OdpowiedzUsuń
  8. Czekamy :) chyba, że to już "po"

    OdpowiedzUsuń
  9. Katie zapraszamy Twojegp Maluszka na świat :) jest piękna wiosna, opowiedź mu o spacerach, buziakach i ściskach, a zaraz się zjawi :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. smyk nie słucha :) ale jest już plan C, zaraz piszę posta!

      Usuń
  10. trzymam kciuki! a Może.. w nocy się zaczęło ?

    OdpowiedzUsuń