Oprócz delikatnego bólu w kroczu nie czuję, aby cokolwiek się działo. KTG wczoraj pokazało delikatne skurcze, ale nawet ich nie czułam. Myślałam co prawda, że Olek jednak będzie punktualny i urodzi się w zaplanowanym czasie, no ale widać jednak coś w tym jest, że chłopcy lubią sobie posiedzieć w brzuszku.
Dzięki temu, że Aleksandrowi się nie spieszy, w końcu zrobiłam dziś pizzę (tym razem skorzystałam z przepisu Matko Zabawko). I zaraz spałaszuję jej drugi kawałek!
Aj teraz już nie znasz dnia ani godziny. Pamiętam przed porodem byłam w piątek na KTG i lekarz mówi, że zero skurczy a tu w sobotę na drugi dzień...skurcze , rozwarcie...:)
OdpowiedzUsuńmam nadzieję że u nas też tak będzie! :)
UsuńZatem smacznego ; )
OdpowiedzUsuńa dziękuję, pizzy zostało jeszcze na dziś także idę odgrzać kolejny kawałek :D
UsuńZatem smacznego ; )
OdpowiedzUsuńSmacznego ☺
OdpowiedzUsuńI jak i Jak? Smaczna? :)
OdpowiedzUsuńbardzo dobra! Z Twoich proporcji wyszła nam naprawdę duża pizza na dość grubym cieście, pewnie wyszłyby też dwie podobnej wielkości na cienkim :)
Usuńaa no i jest pyszna nawet na drugi dzień :-)
UsuńDziewczynki też lubią się spóźniać :) Chciałabym umieć szyć, może kiedyś się doszkolę w tym temacie:) A termin porodu to jedna wielka zagadka.
OdpowiedzUsuńja w sumie pierwszy raz przy maszynie usiadłam dopiero wczoraj :D wcześniej za szwacza robił mój Marcin :-)
Usuńa gdzie przepis na pizze? :p
OdpowiedzUsuńw poście jest link do posta Matko Zabawko z przepisem :) polecam!
Usuń