środa, 15 kwietnia 2015

3 kg naszego szczęścia

Dopiero co byliśmy na pierwszej wizycie u ginekologa, na której jeszcze za wcześnie było na potwierdzenie ciąży i na drugiej, na której zobaczyliśmy malutkiego Bąbelka. A teraz ten Bąbel waży już 3 kg i niedługo pojawi się na świecie!

Poniedziałkowa wizyta kontrolna była już naszą ostatnią u lekarza prowadzącego ciążę. Do planowanego terminu porodu zostały niecałe 3 tygodnie i gdyby teraz coś się działo, to mamy od razu kierować się do szpitala. A jeśli Olusiowi spieszyć się do wyjścia nie będzie (a coś czuję że tak może być :-)), to od 5 maja mam się codziennie zgłaszać na KTG.

Mnie się ciągle jeszcze w głowie nie mieści, że już za około 20 dni będę rodzić. Wiem, że wyjścia nie mam, staram się jakoś tym wszystkim nie stresować, ale nie zmienia to faktu, że do tej pory nie nacierpiałam się za wiele w życiu jeśli chodzi o fizyczne odczuwanie bólu. Marcin też ma stresa, co widzę w jego oczach :-) 

Moje przygotowania do 'godziny 0' są już mocno zaawansowane. Wczoraj zaliczyłam wizytę u fryzjera i oprócz zaplanowanego farbowania odrostów zmieniłam także obcięcie - teraz mam włosy mocno wycieniowane z przodu. Później 'z marszu' zahaczyłam też o kosmetyczkę, która wyregulowała mi brwi i przyciemniła je henną. Teraz przydałoby się jeszcze zgubić z twarzy tę ciążową lekką opuchliznę i byłoby super ;)

Fizycznie czuję się super (tfu tfu tfu!) i mam nadzieję, że tak już będzie do samego porodu. Cały czas działam z poduchami, a moim najnowszym 'wynalazkiem' są mini sówki-przytulanki, idealne dla niemowlaków. 


W sypialni wczoraj pojawiła się szafka na rzeczy Aleksandra, póki co jeszcze bez blatu. Jak tylko on się pojawi, to pokażę Wam Olusiowy kącik w całej okazałości - mimo tego, że kącik jest naprawdę malutki i ciaśniutki, to całość wygląda przepięknie! Kawałek widać zresztą na zdjęciu powyżej :-)

17 komentarzy:

  1. Ach, ciesz się tymi ostatnimi dniami, choć pewnie te 3 tygodnie beda się dłużyły :)

    OdpowiedzUsuń
  2. W jakiej cenie jest taka mała sówka? Ta w środeczku skradła moje serce, gdyby tylko miała różowy nosek... ;)
    Ja również muszę odwiedzić fryzjera, dawno już nie byłam... pasuje coś na wiosnę zmienić ;)
    Strasznie szybko ta ciąża przeleciała... nie możesz uwierzyć, że za chwilę będziesz rodzić, a po porodzie nie będziesz mogła uwierzyć, że Oluś już jest, taki mały, cieplutki, niewinny i słodki... długo dochodziłam do tej myśli, to było dla mnie takie niesamowite ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. mini sówki są po 15 zł, mają 14 cm wysokości. Różowy nosek może być jak najbardziej, nawet przed sekundą taką robiłam dla kogoś innego :-) ja się w tych malusich sówkach zakochałam, Olusiowi zrobię chyba kilka :D jakby co to pisz na kprzepiora@gmail.com :)

      oj tak, bardzo szybko ciąża zleciała!

      Usuń
  3. Też wróciłam dziś od kosmetyczki i fryzjera:) 20dni...to tyle co nic !!!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. u fryzjera jakieś większe zmiany poczyniłaś? :)

      Usuń
    2. Nie. Nie. Podciecie moich i tak już krótkich włosów:)

      Usuń
  4. Jak zobaczyłam tytuł posta to myślałam, że urodziłaś ;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja tak samo. Najpierw cisza na blogu a potem taki tytuł posta! :) Pierwsza myśl 'Jak to??' ;)

      Usuń
    2. hehe no to ładnie Was załatwiłam! Póki co nie czuję się, jakbym niedługo miała rodzić. Mam mnóstwo energii i jakoś tak się lepiej czuję. Nawet zaczęłam się śmiać, że chyba mi się ta ciąża cofa i będę już zawsze chodzić z brzuchem :D

      Usuń
  5. Znam takie kobiety które poród nie bolał. Jakiś tam ból czuły ale nic szczególnego i może Ty będziesz jedną z nich :) Już zaraz widzę masz donoszoną ciąże... super :)

    OdpowiedzUsuń
  6. Odpowiedzi
    1. póki co nie mam czasu na stres :D coś czuję że jeszcze leżąc na sali porodowej będę kończyć poduszki ;D

      Usuń
  7. Sówki są suuuper :) A tu niedługo rozwiązanie:) Czekam z niecierpliwością :)
    Zapraszam do mnie: http://naszmalycud.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń