Kilka lat temu
Jesteśmy u znajomych, są u nich również ich znajomi z małą córeczką. Dziewczynka śpi w pokoju obok. Co jakiś czas wszyscy do niej zaglądają, żeby sprawdzić czy śpi. Wszyscy oprócz mnie - ja w tym czasie bawię się z kotem znajomym i gadam z nim jak z małym dzieckiem.
Odkąd pamiętam na Facebooku
Dostaję powiadomienie na Facebooku, że jakiś mój znajomy udostępnił mi coś na mojej tablicy na Facebooku. Na 99% jest to coś związane z kotami - śmieszne zdjęcia, filmiki i grafiki. Ostatnio koleżanka wrzuciła mi taką grafikę:
Wczoraj
Wchodzę do sypialni. Na moim miejscu leży zwinięty w kłębek Stasiek. Jest taki mięciutki i kochany, że nie mogę się powstrzymać. Głaszczę, całuję, przytulam - oczywiście do momentu, aż mu się nie znudzi - wtedy zdarza mu się mnie drapnąć albo pacnąć łapą. Co mnie zbytnio nie zraża, bo za chwilę znowu jest takim słodziakiem, że ja znowu się powstrzymać nie mogę!
Wczoraj patrząc na Staśka zaczęłam się zastanawiać, czy ja jestem jakaś dziwna. I jak się zmieni moje podejście do kotów i dzieci po urodzeniu Olusia. Bo chyba się zmieni, prawda? :-) wtedy będę mieć dwóch słodziaków do przytulania i całowania ;)
Rozbawiło mnie te zdjęcie z kotkami :D
OdpowiedzUsuńoj tak, jest genialne :D
UsuńPiękne zdjęcia! Podziwiam, bo ja właśnie jestem dzieciara, a z kotami nie potrafię żadnego flow złapać...
OdpowiedzUsuńŁadnego masz Staśka ;) tfu przystojnego!
OdpowiedzUsuńStasiek dziękuje za komplementy :-) a ja jestem w nim zakochana od pierwszego wejrzenia!
UsuńMiałam dokładnie tak samo! Kociara ze mnie straszna ;p Kotów było u nas zawsze dużo a jeden to był taki 'mój'. Spała ze mną i była zawsze. Też nosiłam i zagłaskiwałam. Ale jak się urodził Kamil to już mam czasami lekkie obawy aby ona spała z nim jak mnie nie ma... bo jednak widzę że poczuła się odsunięta. Nie chciałam tego robić, ale no jednak siłą rzeczy dziecko na pierwszym miejscu. Kot na drugim. A kot to czuje. Wątpe aby mu coś zrobiła bo jest łągodnym kotem, ale nigdy nie mam stu procent pewności...
OdpowiedzUsuńJa uwielbiam naszego słodziaka - Cosmo :D mam nadzieję, że jak się Tosia pojawi, to nie będzie zazdrosny. Wydaje mi się, że uda nam się pogodzić miłość do wszystkich. Jak dziecko będzie spało, można okazać trochę uczucia kotu ;)
OdpowiedzUsuńteż myślę, że da się to pogodzić. A miłość do kotów na pewno nie minie :-)
UsuńChyba "trzech słodziaków" chciałaś napisać Kochanie! :)
OdpowiedzUsuńnooo tak, trzech słodziaków i jedną słodką Marcyśkę, która dziś rano też się domagała pieszczot :-)
Usuńsłodkie kociaki :)
OdpowiedzUsuńoj taaaaak, słodkie i niedobre :-)
UsuńU mnie uczucia wobec kota się zmieniły. Może nie od razu ale teraz widzę że jest znaczna różnica :) Śliczny jest :)
OdpowiedzUsuńzmieniły się w jakim sensie? kot poszedł w odstawkę?
UsuńNajnormalniej w świecie nie miałam i nie mam dla niego tyle czasu co wcześniej. Teraz wygląda to tak, że Młody idzie spać a Kotosław wstaje i przychodzi na mizianie. Jednak czasem mam wrażenie że jest mu to na rękę, że wcześniej trochę na siłę go brałam, gdy niekoniecznie miał na to ochotę :) Jakkolwiek to zabrzmi poszedł w odstawkę.
UsuńHej :)
OdpowiedzUsuńJa to rozumiem absolutnie.
Najcudowniejsze momenty były, kiedy moja Coco miała dzieci - urocze, ukochane kociaczki. Najchętniej pozwalałabym jej rodzic regularnie, takie to dla mnie fantastyczne przeżycie. No, ale nie można rozmnażać kotów na taką skalę :) Dlatego Coco wysterylizowałam.
oj tak, malutkie kociaki są przesłodkie. Staśka właśnie wzięliśmy do nas jak jeszcze był takim słodkim maluszkiem. Ale więcej mniejszych kociaków nie planuję, oba moje koty są wysterylizowane.
UsuńJa nigdy nie miałam aż tak mocnych skłonności co do pieszczenia kocórków...ale wiem, że przyciągają. Moja teściowa uwielbia! Po prostu je uwielbia :) A ja ją rozumiem. Myślę, że starczy Ci miłości :)
OdpowiedzUsuń\www.MartynaG.pl/
ja kiedyś kotów nie lubiłam wcale ;) ale to się zmieniło jak w domu pojawił się pierwszy kociak :)
Usuń