To niesamowite, jak czas szybko leci! Nasz malutki synek ma już rok i wcale już nie jest taki malutki!
Dobrze pamiętam stres tuż przed porodem. Cała się trzęsłam i nie byłam w stanie tego opanować. Pamiętam też spokój, jaki ogarnął mnie, kiedy już zobaczyłam małego Olusia. Nawet lekarze stwierdzili, że dawno nie widzieli tak spokojnej rodzącej (miałam cc).
To był niesamowity rok! Bywało ciężko, ale w trójkę udało nam się sporo zrealizować - daliśmy radę podróżować, chodzić na koncerty i do kina, spotykać się ze znajomymi i realizować swoje pasje! A pamiętam, że przed ciążą i w trakcie niej tego się bałam - że będę musiała w 100% poświęcić się dziecku i przez to nie będę miała czasu dla siebie.
Olek okazał się jednak wspaniałym dzieckiem. Jest żywy i od malutkiego chciał wszystko widzieć, leżenie na płasko nie bardzo wchodziło więc w grę, ale jest też towarzyski i lubi jak wokół dużo się dzieje. Potrafi zająć się sam sobą, bawi się zabawkami, grzebie w szufladach albo wyciąga wszystko z szafek, ale nie potrzebuje non stop mojej uwagi. Wystarczy mu, że jestem gdzieś obok.
Oli pięknie się rozwijał przez ten rok. Szybko zaczął siedzieć, wstawać, raczkować i chodzić. Nadal nie ma za to żadnego zęba ;) chociaż co trochę się ślini, wkłada wszystko do buzi i czasem widać, że coś go boli. Ja nawet przestałam już sprawdzać, czy coś się w dziąsłach przebija... ale wczoraj sprawdzała babcia i nadal nic nie ma.
Waga wskazała nam dzisiaj, że Olek waży 11,2 kg. Ciuszki nosi w rozmiarze 80/86. Gada w większości po swojemu, chociaż można się już powoli z nim dogadać, bo sporo pokazuje paluszkiem.
Dni mijają nam na spacerach i odwiedzinach u znajomych i rodziny. Olek zaczął też chodzić do żłobka (więcej o tym w osobnym poście), mamy za sobą też jedną przejażdżkę rowerową. Przed nami natomiast kolejne, trochę spontaniczne wakacje. Gdzie? Oczywiście na Cyprze :-)
Olek nadal pije moje mleko, chociaż powoli ograniczamy karmienia i przez ostatnie kilkanaście dni karmię Olka tylko w nocy i nad ranem - wieczorem dostaje kaszkę, a w dzień je normalne posiłki. Zauważyłam, że po zlikwidowaniu wieczornego karmienia Olek zaczął lepiej spać, mniej razy płacze przez sen, a są noce że do 2.00 - 3.00 nie płacze wcale. Nadal nie mam jednak pomysłu, jak wyeliminować te ostatnie nocne karmienia. Kilka razy dałam Olkowi w nocy wodę - napił się trochę i szedł spać dalej. Na tych kilku razach jednak się skończyło, później już butelki nie chciał. Cyc najlepszy :-)
100lat dla Olusia :*
OdpowiedzUsuń:D Aleksandrze, rodzice wybrali dla Ciebie jedno z piękniejszych imion, niech ono będzie dla Ciebie drogowskazem tego co w sobie kryje: odwagi, męskości, waleczności. Bądź mądrym i rezolutnym chłopcem. Wszystkiego najlepszego!
OdpowiedzUsuńDzieci tak szybko rosną... Wszystkiego najlepszego :)
OdpowiedzUsuń