Za nami chrzest święty Aleksandra. Przygotowania i sama impreza przebiegły nam w sumie bezproblemowo. Bardzo dużo frajdy sprawiło mi kompletowanie ubranka do chrztu.
Muszę przyznać, że stałam się trochę zakupoholiczką jeśli chodzi o ubranka Olka. Staram się jednak nie wydawać na jego rzeczy majątku, bo jednak dzieci strasznie szybko rosną, a większość rzeczy zakładają po kilka razy. Zazwyczaj (choć nie zawsze :)) stawiam na aspekty praktyczne. Albo szaleję po lumpkach :-)
Kompletując strój do chrztu przede wszystkim wiedziałam jedno: nie chcę żadnego typowego garnituru - jakoś te stroje do mnie nie przemawiają, są drogie i w sumie to można je wykorzystać tylko na raz. Postanowiłam więc stworzyć coś z tego, co już miałam w mojej wyprawce i dokupić tylko dodatki.
Jeszcze przed porodem moja mama wypatrzyła Olkowi spodnie, body i marynarkę z firmy Mayoral - kupiła je z myślą o weselu mojego brata, które było w lipcu. Z marynarki Olek wyrósł szybko, ale białe spodnie i białe eleganckie body we wrześniu okazały się na niego dobre. Miałam więc bazę do mojego stroju. Robiąc te zakupy dla mamy od siebie kupiłam Olkowi eleganckie buciki - jak się okazało, nadal są na niego kilka rozmiarów za duże, ale mocno je związałam i nawet nie spadły - a przynajmniej będziemy mogli je jeszcze wykorzystać :-)
Do całości stroju brakowało mi już tylko... muchy! Tę zamówiłam u dziewczyny z mojego miasta, która zaczęła szyć ubranka dla dzieci. Zależało mi, aby mucha była turkusowa, bo taki kolor mieliśmy na zaproszeniach i torcie.
Jaki słodziak! :) ja jeszcze nie urodziłam, ale też już ostatnio mówiłam mojemu M, że nie chcę Stasia ubierać do chrztu w typowe ubranko do chrztu. Nawet nie ze względu na cenę czy to, że ubierze je tylko raz, ale nie podobają mi się one po prostu :) Pozdrawiam i zapraszam do siebie!
OdpowiedzUsuńno dokładnie, mnie też się one nie podobają przede wszystkim ;)
UsuńHaha super :) ostatnie zdjęcie mnie powaliło. Ja też nie ubierałam w typowy garniturek, w sumie ubrałam podobnie jak Ty. Baza u nas była biała, a dodatki (szelki, mucha, buciki i kaszkiet) granatowe.
OdpowiedzUsuńoo czyli dodatki prawie takie same ;) my tylko nie mieliśmy kaszkietu :)
UsuńRewelacyjne ubranko! Baaaardzo mi się podoba, miałaś świetny pomysł! :)
OdpowiedzUsuńMi również dla chłopców nie podobają się typowe garniturki na chrzest.
Dla dziewczynki to inna bajka, bo wiadomo, że raczej sukienka... ale też nie podobały mi się takie księżniczkowate i typowe do chrztu... akurat mieliśmy od koleżanki po córeczce i wykorzystałyśmy. Mama zrobiła tylko sweterek z którego jeszcze do dziś korzystamy :)
no tak, u dziewczynki sukienka musi być! Ale ich wybór też jest przeogromny :)
UsuńMy akurat kupiliśmy typowy garniturek, ale później tylko żałowaliśmy, nie dość że drogi to niepraktyczny bo z jakiś sztucznych materiałów szyty,
OdpowiedzUsuńa jeszcze chyba mieliście chrzciny w największe upały...
Usuń:D Oluś i jego mucha :) od rana mam Was przed oczami :) my chrzcimy za tydzieñ, heh buciki jak dobrze widzę mamy podobne i ciuszki też tej samej firmy na M. Ładnie wyglądaliście w Trójkę :) do schrupania ;] ściskamy
OdpowiedzUsuńdziękujemy :) nie mogę się doczekać zdjęć Osesków z chrzcin - to dopiero będzie potrójna dawka do schrupania! :)
UsuńSuper! :) te garniturki do mnie też nie przemawiają :) a muchy w moje ukochane szopy, ślicznie :)
OdpowiedzUsuńSzopy zrobiły furorę :):)
UsuńWidzę, że mamy podobny gust, jeśli chodzi o naszych maluchów. Mój Krzyś też nie miał garniturka. Był cały na biało. Skromnie i dziecięco. Te garniturki jak dla mnie są trochę przerażające. Przystojniak z niego.
OdpowiedzUsuńCha cha cha genialna stylówka! Dobrze Ci idzie stylizowanie Oliego :) Ogólnie wszyscy wyglądaliście rewelacyjnie.
OdpowiedzUsuńW sumie to ubieranie Olka zajmuje mi więcej czasu niż ubieranie siebie :D codziennie otwieram jego szafki i zastanawiam się, jaki zestaw mu stworzyć :D
Usuń;D dooobreee!
UsuńPiękne zdjęcia, wszyscy super wyglądaliście, ale i tak Olo wymiata. :) Nas akurat ta uroczystość ominie, ale będziemy mieć Błogosławieństwo w Kościele i też będzie trzeba wystroić naszą kruszynkę ale to jeszcze, do samego porodu mamy jeszcze 4 miesiące. :) Jeśli chodzi o ubiór dziecka na szczególe okazje to jestem takiego samego zdania co Ty, fajne jeśli kupione ubranka można później wykorzystać.
OdpowiedzUsuńPozdrawiam :)
https://bycfit.wordpress.com/
o tak, Olek rządzi :-)
UsuńPieknie ;)
OdpowiedzUsuńPozdrawiam ;)
również pozdrawiam! Chcialam wejść na bloga ale w profilu nie ma linka :(
UsuńNie no prezentował się pierwsza klasa :)
OdpowiedzUsuń:-)
Usuńjaki przystojniak! :D
OdpowiedzUsuńnoo mały elegancik ;) póki daje się ubierać to trzeba korzystać :D
UsuńNo i wyglądał cudne:) Niezłe ciacho Wam rośnie:) Co do typowych garniturków - też do mnie nie przemawiają. Nie miałabym sumienia zresztą upakować mojego 2-miesięcznego wtedy Bąbla w garnitur... Też było białe body z kołnierzykiem, bawełniane spodenki, szelki i buciki. I było elegancko:) Piękne te Wasze zdjęcia i piękni Wy!:) Pozdrawiamy:)
OdpowiedzUsuńwidzę, że szelki rządzą :D
UsuńCudnym, stylowy elegant. Zachwyciła mnie w szczególności mucha w szopy ;) To jeden z wzorów, który wykorzystujemy w naszych kocykach. Rewelacyjna stylizacja! Pozdrawiamy!
OdpowiedzUsuńSuper artykuł. Pozdrawiam serdecznie.
OdpowiedzUsuń