czwartek, 27 sierpnia 2015

No i skończyło się rumakowanie ;)

Chyba ostatnie zdjęcie Olka Wiercipięty w gondoli :)


Wszystko wskazuje na to, że nadchodzi dla nas czas pożegnania się z gondolą. Ja co prawda kiedyś myślałam sobie, że skoro mamy ją taką dużą, to może nawet przechodzimy w niej całą zimę. Ale Olek miał zdecydowanie inne plany ;)
Nasz syn widocznie odziedziczył po nas temperament, bo ciężko mu w miejscu usiedzieć - szczególnie wtedy, gdy niewiele widzi. To, co od niedawna wyczynia w wózku, to nawet ciężko opisać. Podnosi cały tułów i tyłeczek do góry opierając się na nogach i głowie, krzyczy i płacze. Ucisza się momentalnie po wyjęciu z wózka, kiedy wszystko widzi. Nie pomaga opuszczony daszek - bo skoro w pionie widać wszystko, to co mu po widoku na kawałek nieba czy liście? Czasem jak jest delikatnie zmęczony to - tak jak wcześniej - jazda w gondoli go uśpi i jest spokój. Do momentu, aż się nie obudzi ;) 

We wtorek zrobiłam test - wybrałam się z Olkiem na zakupy i zamiast gondoli do wózka zamontowałam nosidełko samochodowe. Po 20 minutach obserwowania świata Olek padł, była cisza. Później wybraliśmy się z nim w foteliku do kawiarni - mogliśmy w spokoju zjeść lody, Olek przesiedział 'całą imprezę' bez marudzenia i bez noszenia. 

Tu mała dygresja: jeszcze w zeszłym tygodniu jak widziałam ludzi spacerujących z dziećmi w nosidełkach, to krew mnie zalewała. Teraz... no cóż ;))

Dziś po południu Olek nie chciał mi w domu usnąć więc postanowiłam wybrać się z nim na spacer, tym bardziej że musiałam wejść na pocztę. Wsadziłam go do gondoli z nadzieją, że zaraz uśnie. Gdzie tam! On znów zaczął się rzucać, płakać, krzyczeć... co chwilę brałam go na ręce, uspokajałam, odkładałam do wózka... i znowu powtórka z rozrywki. Po 10 minutach się poddałam. Zadzwoniłam do Marcina, żeby przywiózł mi fotelik. Wsadziłam w niego Olka... i jakby dziecka nie było! Ze dwie godziny nam zeszło bo jeszcze oglądaliśmy wracającą pielgrzymkę i spotkaliśmy się ze znajomymi. Olek spal może z 20 minut a resztę czasu bacznie wszystko obserwował, gadał ze mną i słał uśmiechy do napotkanych osób. Czułam się, jakby ktoś mi dziecko podmienił! ;)

W piątek muszę od mamy wziąć spacerówkę do naszego wózka Bebetto Silvia. I mam nadzieję, że spacery znów staną się dla nas przyjemnością!

34 komentarze:

  1. :) wow, szybko :) ale fajnie ;) ja też miałam mieszane uczucia co do wpinania fotelików w ramę, ale.... ostatnio na rehabilitacji usłyszałam, że Oseskom wygodnie, bo mają pozycję fasolki, więc...spaceruj ile si da!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. hmm w takim razie to chyba pierwsza taka opinia. Myślę, że jednak nie ma co przesadzać ze spacerami w fotelikach. Sporadycznie tak, ale nie non stop.

      Usuń
  2. Jakbym czytała o mojej Majce! To samo, na rękach jak wszystko widzi jest spokojna, uśmiecha się, a jak tylko się ją odłoży to zaczyna się dramat. Spacery to ostatnio koszmar. Majka na rece a druga pcham wozek. Kiedyś jak nie spala to potrafiła spokojnie wylezec patrząc na liście a teraz bunt od razu. Mamy jeszcze sporo miejsca w gondoli ale też już myślałam o spacerowce :) nie wiem tylko jak ja układać bo jeszcze nie siedzi.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dobrze wiedziec ze nie jestem sama ;) przy dzis juz w spacerowce spacerowalismy, wozek ustawilam malemu na pozycje prawie płaską a jak widzialam ze przysypia to rozlizylam wozek zupelnie

      Usuń
  3. My juz dawno przeszliśmy najpierw na fotelik a teraz już młody jeździ w spacerowce, dużo lepiej bo wiecej widzi ☺

    OdpowiedzUsuń
  4. Tobie to się już za bardzo nie przyda, ale może jakiejś innej przyszłej mamie Cię podczytującej. Otóż faktycznie w którymś momencie, gdy dziecko robi się ciekawe świata widocznego za wózkiem, spacery w gondoli z leżeniem na płasko stają się mordęgą i dla dziecka, i dla jego mamy. Dobrze wtedy wiedzieć, że bywają takie wózki, w których gondola ma prosty system regulacji - można lekko unieść jej część, tak że maluch wciąż leży, ale przez uniesienie materacyka (jak na plażowym leżaku) więcej widzi za wózkiem. Miałam taki wózek więc mogę to rozwiązanie polecić w czystym sumieniem. Podnoszony materac w gondoli uratował moje nerwy na niejednym spacerze gdy kręgosłup mojej córki nie był jeszcze na tyle stabilny, by mogła siedzieć w spacerówce, a leżenie w gondoli doprowadzało ją do szału;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. O tak, u nas właśnie taka gondola się sprawdziła

      Usuń
    2. W naszym wozku jest taka opcja i probowalam z niej korzystac. Ale Olek nawet nie zauwazyl roznicy :D nie widzial i koniec ;)

      Usuń
    3. U nas też to nie pomogło... :)

      Usuń
  5. My jeździliśmy w gondoli aż do 8 miesiąca :) Gondola miała podwyższane oparcie i to wystarczało. Zresztą, nasze spacery odbywały się głównie w porach drzemek :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Wooow 8 miesiecy? No to jestem pod wrazeniem ;)

      Usuń
  6. No właśnie miałam pytać - a co z podnoszonym oparciem w gondoli? Przecież Wy macie Bebetto Silvie, tam jest taka opcja. Nie działa na Olka? :P

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. opcja jest, ale takie rozwiązanie Olkowi nie wystarczało ;)

      Usuń
  7. Mnie dalej zalewa krew jak widzę dzieci spacerujące w fotelikach :p ale pewnych rzeczy się nie przeskoczy i jak mus to mus. Antek bardzo szybko przeszedł z gondoli na spacerówkę, bo po skończonych 4 miesiącach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. nooo to Olek ma 3,5 i tez już zaliczył pierwszy spacer w spacerówce :D

      Usuń
  8. Dlatego szczerze nie rozumiem rodziców, którzy upierają się przy kupnie wózka z mega dużą gondolą. Na palcach jednej ręki mogłabym policzyć przypadki, gdy dzieci leżały w nich dłużej niż 5 miesięcy. U nas nie było mocnych na Bąbla - był taki dramat, gdy kładliśmy go do wózka, że uszy pękały:) Koniec końców chwilę pojeździł w foteliku, chwilę nosilismy go w Tuli, a gdy skończył 5 miesięcy przesiadł się do spacerówki. Z maluchem nie wygrasz:D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. przyznam że sama chciałam mieć dużą gondolę ;) ale wtedy po prostu byłam jeszcze nieświadomym rodzicem, nie podejrzewałam że 3,5 miesięczne dziecko będzie mi już awantury urządzać :D

      Usuń
  9. Ja chciałam duża gondole bo nie wiedziałam jakich rozmiarów będzie Majka a ja byłam dużym noworodkiem. Mają się jednak na mnie nie podała.

    OdpowiedzUsuń
  10. Dlatego celowo nie szukałam wózka z dużą gondolą, tylko skupiłam się na funkcjonalności i wyglądzie spacerówki... Bo co mi z tej dużej gondoli? I choć Ola się urodziła duża, to do skończonego 5 miesiąca spokojnie pojeździła... (i tak uważam, że nawet długo wytrzymała) potem zaczęły się cyrki i trzeba było przejść na spacerówkę. Teraz już jej przeszło... choć i tak jeździ na płasko i półleżąco... a dzisiaj nawet z pozycji na płasko sama usiadła w wózku! :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no to rzeczywiście długo dała radę ;) widziałam właśnie foto jak Ola usiadła, zdolna z niej bestia! :)

      Usuń
  11. jejku, brzmi wspaniale, masz inteligentne dziecko, ciekawe wszystkiego!
    to pięknie, jak bardzo potrzebujemy pięknych i dobrych ludzi
    wielkie pozdrowienia!

    OdpowiedzUsuń
  12. Widzę angel wings! Polecasz zakup? Zastanawiam się właśnie nad ich wkładką do spacerówki i tą poduszeczką, ale nie wiem, czy warto? Może ktoś ma i może coś powiedzieć na ich temat? A Olek niesamowity, bardzo szybko się rozwija!
    pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. wkładka dotrze do mnie jutro, także będę w stanie coś powiedzieć ;) a sama poduszeczka - w gondoli w sumie średnio mi się sprawdziła, bo Olek ciągle się wyginał do tyłu i głowa mu spadała z podusi, gdyby leżał grzecznie to by była ok. W foteliku mam wrażenie że z podusią było mu bardzo ciasno. W spacerówce natomiast spisuje się ok, bez niej Olek siedział krzywo, z podusią - prosto ma głowkę. Jak poduszkę przyczepię do wkładki, to pewnie będzie jeszcze wygodniej.

      Usuń
    2. Daj proszę znać, jak ta wkładka,jaką ma grubość, czy się nie ślizga w spacerówce i w jakim sklepie zamawiałaś? Na lamillou mają ograniczony wybór.

      Usuń
    3. napiszę pewnie więcej w poście, tak na szybko: wkładka jest dość cienka, my ją założyliśmy na wkładkę od wózka. U góry są sznureczki żeby ją przywiązać, no i ma dziury na paski od wózka - więc generalnie się nie ślizga. Ale my jej nie mieliśmy jak związać od góry. Przyszyliśmy jednak do wózka dwa guziczki - i jest git :D na stronie la millou właśnie nie ma większości rzeczy (ponoć mają wprowadzić nowe wzory), ale te obecne można kupić na Allegro albo w innych sklepach internetowych. Ja zamówiłam na Allegro przez sklep Baby Decor :) ogólnie wózek wygląda teraz cudnie! Chociaż w sumie na jesien i tak będę Olka przykrywać kocykiem więc wkładki widać nie będzie ;)

      Usuń
  13. u nas gondola odeszła na bok po skończeniu 6 miesiecy,

    OdpowiedzUsuń
  14. Przepraszam, z pewnym opóźnieniem odkrywam ten wpis i spieszę zadać pytanie: czy ta wkładka z La Millou pasuje do spacerówki Bebetto Silvia, czy jest za krótka? Patrzałam na wymiary w Internecie i zgłupiałam, bo wkładka wydaje się być o 10 cm krótsza od oparcia, ale widzę, że Pani zakupiła ją do tego modelu wózka i jakoś sobie poradziła... Będę bardzo wdzięczna za odpowiedź, bo zastanawiam się nad jej zakupem do Bebetto Silvii i nie chciałabym "utopić" niepotrzebnie 100 zł;)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Od gory wkladka jest ok, brakuje te kilka cm w nogach, ale w niczym to nie przeszkadza, a jak dziecko będzie mieć buciki to przynajmniej nie ubrudzi wkładki :) jedynie wkładki nie było jak przywiązać do wózka, ale przyszylismy u gory z tylu dwa guziki i jest ok. Chyba musze o tym posta napisać bo juz pare osob pytalo o wkladke :)

      Usuń
    2. Od gory wkladka jest ok, brakuje te kilka cm w nogach, ale w niczym to nie przeszkadza, a jak dziecko będzie mieć buciki to przynajmniej nie ubrudzi wkładki :) jedynie wkładki nie było jak przywiązać do wózka, ale przyszylismy u gory z tylu dwa guziki i jest ok. Chyba musze o tym posta napisać bo juz pare osob pytalo o wkladke :)

      Usuń
  15. Hehe, dobry wpis. :) kiedyś się musiało skończyć.

    OdpowiedzUsuń