piątek, 24 lipca 2015

Mama ma wolne


Takie tam u fryzjera ;)
Czy wogole moge myslec o wyjściu Wieczornym? Hania ma 17 miesiecy. Kp. W nocy tez cycus musi byc. Nigdy bezemnie nie została. Jestesmy u dziadkow. Kolezanka ma panienski i tak sie zastanawiam czy wogole przystoi mi myslec o wyjsciu? Da sie? Jak sie zabrac do tego? :( a moze jeszcze nie pora ja zostawiac sama? (pisownia oryginalna)

Taki post przeczytałam ostatnio na Facebooku w jednej z grup zrzeszających rodziców. Pomyślałam sobie wtedy, że albo jestem wyrodną matką, albo coś ze mną nie tak. 


Olek ma 2,5 miesiąca. Przez ten czas zaliczyłam już sporo wyjść w dzień bez niego - do dentysty, kosmetyczki, fryzjera czy po prostu do sklepu. Razem z Marcinem wyrwaliśmy się na turniej tańca towarzyskiego. Zaliczyłam też kawałek wieczoru panieńskiego, babski wieczór z dziewczynami z pracy, a ostatnio - calutkie wesele. Za 1,5 tygodnia jedziemy natomiast w góry na ślub koleżanki. Wyjedziemy w sobotę rano, wrócimy w niedzielę koło południa. 

Pierwsze rozłąki z Olkiem trwały maks 2-3 godziny - między karmieniami. Później babcie nakarmiły Olka ściągniętym mlekiem. Następnym razem - wykąpały go, nakarmiły i położyły spać. W dzień wesela Olek został z moją przyjaciółką. Zawieźliśmy go do niej koło 17.00, a odebraliśmy po 10.00 rano. Oluś nie płakał, nie marudził. Usnął po 21.00, a na karmienie Ania sama obudziła go koło 5.00. Nie było problemów z jedzeniem z butelki. Jak po niego przyjechałam - leżakował w wózku. I tak się cudnie uśmiechnął na mój widok, że aż łzy stanęły mi w oczach! :)

W weekend, w który wyjedziemy w góry, Oluś zostanie z babciami. Tzn. zawieziemy go do mojej mamy, a druga babcia pewnie spędzi tam większość czasu ;) już zapowiedziałam babciom, że mogą sobie jakiegoś grilla zorganizować i siedzieć na podwórku albo spacerować. Na pewno ani babcie nudzić się nie będą, ani Olek! :)

Wiem, że nie można generalizować, że każde dziecko jest inne. Niektóre nie tolerują smoczków ani butelek, inne uspokajają się tylko w ramionach mamy / taty. Nam na szczęście trafił się super egzemplarz - gdyby Olek nie tolerował butelki albo non stop potrzebował mnie, to chyba bym zwariowała... a tak ja jestem szczęśliwa że czasem mogę gdzieś wyskoczyć na dłużej, babcie są szczęśliwe że mogą się zająć swoim najukochańszym wnusiem, no i oczywiście tatuś też się super sprawdza w sytuacjach sam na sam z Olkiem!

A Wy kiedy po raz pierwszy wyszłyście na dłużej z domu bez Maluszka?

ps. dodam jeszcze, że będąc w ciąży wydawało mi się, że jak już Olek się urodzi, to będę chodzić z mega odrostami i połamanymi paznokciami. Że będę musiała zapomnieć o zrobieniu fryzury przed weselem czy spotkaniu z koleżankami. Cieszę się, że rzeczywistość okazała się bardziej łaskawa niż przewidywania :-)

16 komentarzy:

  1. Pozazdrościć:) Moje dziecko antybutelkowe więc góra na 2h mogłam ją zostawić w dodatku do 5 miesiąca tylko ja i mąż mogliśmy ją uspokoić gdy plakala. Ale pomimo to wychodziłam sama na zakupy do fryzjera czy zrobić brwi:)nie było najgorzej.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. ja też na początku myślałam, że Olek butli nie będzie tolerował, bo mimo ssania nic nie ciągnął. Okazało się, że po prostu czuł mnie i wolał cyca ;) od Marcina, babci czy kogoś innego bez problemu pije z butli

      Usuń
  2. Zuch dziewczyna! Przy Trojakach też da radę iść do fryzjera ;)

    OdpowiedzUsuń
  3. No to naprawdę trafił Wam się super egzemplarz ;) i macie luksus, że jest z kim Olka zostawić. U nas taka sytuacja, że córcia jest strasznie za mną, dopiero od niedawna zostaje z babcią, ale to max na 2-3 godzinki. Na noc bym jej nie zostawiła, bo w nocy toleruje tylko mnie.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Starsze dziecko jest też bardziej świadome, więc to pewnie dlatego. Kto wie, czy Olkowi się później nie odwidzi i też będzie musiała być mamusia na noc przy nim. Aczkolwiek wieczorami usypiamy go zazwyczaj na zmianę, a w nocy zawsze karmię go na siedząco i odkładam do łóżeczka - nie powinien więc przyzwyczaić się np. do nocnego wiszenia na piersi.

      Usuń
  4. U nas nie mam z kim zostawić Tośki, ale planuję w niedługim czasie odwiedzić fryzjera. Pokarmu nie ściągam, bo to zbyt wiele czasu mi zajmuje.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Mnie ostatnio też ściąganie pokarmu więcej czasu zajmuje (wcześniej mogłam w dosłownie 3 minuty ściągnąć 120 ml). Ostatnio jednak wygrałam laktator elektryczny i szybciej mi z tym idzie, no i jedną rękę mam wolną ;)

      Usuń
    2. Ja wolę odciągać ręcznym, o wiele szybciej i sprawniej to idzie niż elektrycznym... Kupiłam taki tani z BabyOno z pompką za 32zł i jest rewelacyjny ;)

      Usuń
  5. To kolejny dowód na to, że dziecko nie musi ograniczać... Jeśli Olek jest towarzyski, potrafi pić z butli to ja nie widzę przeciwwskazań... Potem i Ty masz naładowane akumulatorki i dziecko jest szczęśliwe... Każdy ma prawo troszkę się rozerwać i "odmóżdżyć"... W końcu szczęśliwa mama, to szczęśliwe dziecko.
    Dlatego nie rozumiem mamuś, które zacięcie wzbraniają się przed podaniem butli na początku. Efekt tego taki, że dziecko ma ponad pół roku i dalej jest uwiązane do mamy, bo nie będzie nic jadło, ani piło z butli. A tak, jak zaczniesz przyzwyczajać od początku, to nie powinno być problemu ;) Nasza Ola też od początku miała podawane co jakiś czas moje mleko z butli i dzięki temu teraz potrafi pić z każdej i też nie mam problemu gdziekolwiek wyjść, choć teraz raczej staram się wyrobić w 3h, bo póki co tak mi się unormowała laktacja, że nie zawsze jestem wstanie odciągnąć mleko na zapas.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. o tak, zgadzam się w 100%!
      Ja póki co ściągam mleko na weekend, ale później będę się starać co kilka dni ściągnąć jedną porcję i będę je mrozić, tak żeby mieć coś w zapasie - bo też nie zawsze jestem w stanie ściągnąć na już ekstra porcję.

      Usuń
  6. Matka na wychodnym :D ja co prawda na początku długo siedział z Małym, ale jak już zrobił się starszy to korzystam. Zostawiam go na kilka godzin, a co!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. no właśnie, krzywda mu się przecież nie dzieje, a przynajmniej można ciut odpocząć albo pogadać o czymś innym niż o kupach :)

      Usuń
  7. Po przeczytaniu wstepu bylam pewna ze czytam o mojej sasiadce. Jedynie imie dziecka inne. Nie odstepuje dziecka na krok. A Ty jestes fantasttczna mama. Tak trzymaj !:)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. myślę że takich mam jest całkiem sporo - to ich wybór, chociaż pewnie czasem jest i tak, że nie mają dziecka z kim zostawić.

      Usuń
    2. Moja sąsiadka akurat ma z kim zostawić dziecko. Jest mama. A ona zwolniła się z pracy żeby być z córką.

      Usuń