Z moich obliczeń wynika, że to już trzeci skok rozwojowy Olka. Wcześniej też był bardziej marudny i domagał się noszenia na rękach. Teraz to samo.
Jedynie w jadącym wózku spokojnie leżał albo spał. Chciałam go nawet dziś oszukać - po całym dniu spacerowania i noszenia go na rękach marzyłam o chwili odpoczynku. Wystawiłam więc gondolę na balkon (dół od wózka miałam w aucie) i bujałam nogą gondolę. Po kilku minutach stał się cud - dziecko usnęło! Przedobrzyłam jednak - było dość chłodno więc wstawiłam gondolę do mieszkania - a wtedy Olek momentalnie się obudził. Cóż mi pozostało - spakowałam się i poszłam na spacer :-)
Ale były też tego wyjścia plusy - po całym dniu marudzenia Olek padł w wózku. A my ze znajomymi wybraliśmy się do knajpki. Posiedzieliśmy, pogadaliśmy, zjedliśmy co nieco - a Olek obudził się dopiero pod blokiem. I od razu po kąpieli i jedzeniu usnął.
Każdego dnia Olek uczy się czegoś nowego. Wczoraj zaczął podnosić nogi wysoko do góry. Jeszcze trochę i pewnie zacznie je sobie ładować do buzi. Zaczął też trzymać w rączkach zabawki, I wyciąga ręce do zabawek znajdujących się nad nim na macie edukacyjnej. Raz udało mu się przekręcić z brzuszka na plecy. No i wyrywa się do siadania! Kiedy trzymam go pionowo na rękach (plecami do mojego brzucha) - to on już odgina głowę do przodu. To samo kiedy w pozycji półleżącej trzymam go na kolanach.
Patrzę na niego i czasem nadal nie wierzę, że taki cudo udało nam się stworzyć! :)
Przed nami weekendowa rozłąka. Zaczynam mieć małego stresa jak to będzie - szczególnie że Olek waży już jakieś 6,5 kg, a kręgosłupy babć są jakie są. Nawet mój tata przedwczoraj stwierdził że Olek jest już ciężki i on nie ma siły go nosić ;)
Patrzę na niego i czasem nadal nie wierzę, że taki cudo udało nam się stworzyć! :)
Przed nami weekendowa rozłąka. Zaczynam mieć małego stresa jak to będzie - szczególnie że Olek waży już jakieś 6,5 kg, a kręgosłupy babć są jakie są. Nawet mój tata przedwczoraj stwierdził że Olek jest już ciężki i on nie ma siły go nosić ;)
O masz ci los... co to jest 6,5kg? Ja już nie pamiętam, kiedy Ola tyle ważyła...
OdpowiedzUsuńPoczekajcie jeszcze troszkę, jak dobije 8 :D Wtedy będzie co nosić... ;)
Z tego co widzę to Olek rozwija się w piorunującym tempie... Ola dopiero po skończonym 3 miesiącu łapała zabawki, i troszkę później głowę zaczęła dźwigać :)
jeszcze trochę i będziemy nosić te 8 kg... tyle że u Ciebie będzie znowu więcej ;)
UsuńNiesamowite jak dzieci szybko się rozwijają i ciągle nas tym zaskakują :) Majka kilka dni temu zaczęła się obracać z brzuszka na plecy czym nieźle nas zaskoczyła. Teraz trzeba być jeszcze bardziej czujniejszym!
OdpowiedzUsuńo tak, Olek zaczął wędrówki na przewijaku nawet, także trzeba go pilnować!
Usuń:) miło czytać takie rzeczy, zawsze jak piszesz o skoku rozwojowym to zastanawiam się skąd takie pojęcie wzięłaś? Czy ja czegoś nie doczytalam? Tak czy siak fajnie jest wiedzieć, że moje Oseski podnosząc glówki, przewracając sie z brzuszka na plecki wykonują skok rozwojowy :) fajnie brzmi :)
OdpowiedzUsuńKasiu tu jest dość dokładnie opisane o skokach rozwojowych w pierwszym roku życia dziecka: http://www.osesek.pl/wychowanie-i-rozwoj-dziecka/rozwoj-dziecka/1214-skoki-rozwojowe-w-pierwszym-roku-zycia-niemowlecia.html
UsuńNiby tak niedawno przechodziłam etap skoków rozwojowych i usypiania dziecka w gondoli na balkonie (chociaż zdarzyło się nawet w wanience...:D), a jednak to tak dawno. Rok różnicy to bardzo duża różnica. Rok temu myślałam, że z nie-niemowlakiem to już będzie więcej odpoczynku, snu i w ogóle:D Och jak ja się myliłam:D:D
OdpowiedzUsuńusypianie w wanience - na to nie wpadłam :D a w sumie gondolę mam często w aucie, więc kto wie, może wypróbuję :D
UsuńKiedy on Ci tak urósł? Bardzo fajnie się rozwija.
OdpowiedzUsuńteż się właśnie zastanawiam kiedy ;)
UsuńCzas szybko leci, fajnie ze juz taki jest duży ☺
OdpowiedzUsuńAle on fajniutki :) Nie wiedziałam, że masz Instagrama, będę obserwować :)
OdpowiedzUsuńteż już Cię śledzę! ;)
Usuń