czwartek, 4 czerwca 2015

Boże Ciało na wypasie! :-)

Wczoraj wieczorem umawiałam się z mamą na wizytę u nich w Boże Ciało. Mama stwierdziła żebyśmy przyjechali 'jak się wyśpimy'. 'Niezły żarcik!' pomyślałam ;) i co?

Oluś w obiektywie Tatusia :-)

Po dwóch pobudkach (o 3.30 i koło 6.00) postanowiłam spróbować jeszcze przysnąć z Olkiem - co zazwyczaj kończyło się wiszeniem na cycu do 7.00 - 8.00. A dziś... Olek trochę pojadł i usnął. Ja obudziłam się o 9.15, a mały... o 10.00!

Po 11.00 byliśmy już u rodziców. Dziadkowie wybrali się z Olkiem na spacer, a my mieliśmy czas na wypicie kawy mrożonej i spędzenie trochę czasu tylko we dwoje. Po spacerku Olek dość szybko się obudził, ale po przebraniu i jedzeniu momentalnie zasnął... i spał prawie 4 godziny! W międzyczasie udało nam się zrobić mu na śpiocha kilka zdjęć. 

Po przebudzeniu i kolejnej porcji jedzenia odwiedziliśmy jeszcze znajomych. Dopiero wtedy Oluś zrobił się marudny - chyba znowu bolał go brzuszek :( trochę dłużej trwało też wieczorne usypianie, ale biorąc pod uwagę cały dzień, naprawdę nasz synek dał nam dzisiaj odpocząć! :)

A jutro w planach mamy wizytę na ślubie mojej kuzynki. Ślub jest jakieś pół godziny drogi od nas, a więc Olka czeka pierwsza dłuższa podróż w samochodzie. 

Po dzisiejszym dniu wiem już, co oznacza wyjście gdzieś na dłużej z dzieckiem. Wózek, fotelik, pieluchy, chusteczki, krem, ubranko na zmianę, kocyk, kropelki... całe szczęście że przynajmniej jedzenie dla Olka mam zawsze przy sobie :D 

Swoją drogą - pamiętam jak przed porodem zastanawiałam się, skąd będę wiedzieć w jakiej kolejności mam wykonywać wszystkie czynności związane z dzieckiem. I co mam spakować na wyjście z Olkiem. Niby wszyscy mówili że to przyjdzie samo, ale nie bardzo w to wierzyłam. Ale już wierzę! :-)

Ps. Udało się, zostałam wytypowana do testowania podgrzewacza elektrycznego i butelki Haberman w ramach Blogosfery Canpol! Strasznie się cieszę i już nie mogę się doczekać testów! A w czerwcowej edycji do testowania / organizacji konkursu jest mata edukacyjna "Piraci". Może tym razem też mi się poszczęści? Olek na pewno byłby zachwycony, tym bardziej że nie mamy jeszcze maty edukacyjnej! :) Wam również polecam Blogosferę!

9 komentarzy:

  1. Przyjemnie spędzony dzień. :) z czasem te wyjscia z maluchem są łatwiejsze. :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Wszyscy rodzice uczą się tego współżycia z małym dzieckiem. ale tak jak piszesz - wszystko przychodzi z czasem :)

    OdpowiedzUsuń
  3. też tego nie wiedziałam ale człowiek uczy się albo to samo przychodzi jak się już ma dziecko :))

    OdpowiedzUsuń
  4. Kiedys wyjście z córką to była dla mnie czarna magia. Ale teraz...człowiek na ślepo się pakuje..

    OdpowiedzUsuń
  5. Miło spędzony dzień :)
    Teraz sama możesz pisać poradniki co spakować, gdzie i jak :D

    OdpowiedzUsuń
  6. O taaaak... ja tez uważam, że "mleczarnia" przy sobie to coś wspaniałego ;)

    OdpowiedzUsuń
  7. Hehe no tak, jedzenia nie zapomnisz;) pozdrawiam.PS uroczy ten wasz Olus :)

    OdpowiedzUsuń
  8. Miło spędzony czas, zabierz raz dziecko pod namiot to już nigdy nie będziesz miała problemu co spakować :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. pewnie pod namiot się kiedyś wybierzemy, w końcu oboje byliśmy harcerzami ;)

      Usuń