Chociaż Oluś jeszcze się nie urodził, to dziadkowie sami "domagali się", aby uczcić dziś i jutro ich święto. Szczególnie marzyli o tym moi rodzice, którzy już kilka dni temu dopytywali, czy dostaną jakiś prezent z okazji swojego święta. Ale nie ma się co dziwić - Oluś to ich pierwszy wnuczek i trzeba przyznać, że już oszaleli na jego punkcie.
Moja mama jak tylko dowiedziała się o ciąży, to zaczęła planować w co będzie swojego wnuka ubierać - gdzieś wyczytała, że gwiazdy teraz ubierają swoje dzieci w biele i beże, a więc tak jest teraz modnie. No więc ona też postanowiła, że takie kolory będzie nosił jej wnusio - wtedy jeszcze nie wiadomo, czy chłopiec czy dziewczynka.
Czasem jak jej słucham, to mam wrażenie, że ciążą jest bardziej 'podjarana' niż ja :-) mówi o tym, jak to ich życie się zmieni jak się wnusio urodzi, no i że muszą iść na Sylwestra bo to już ich ostatnia taka impreza :-)
Ostatnio zabrała mnie (a raczej nas ;)) na zakupy i nakupiła dla Olusia rzeczy - rożek (jeden już kupiłam ale co tam), ręczniczek do kąpieli, ciuszki, kocyk... no i prawie nam wózek kupiła, tak jej się jeden w sklepie spodobał ;)
Tata za to co chwila przywozi z rynków jakieś gadżety, które mogą się przydać do zdjęć - malutką harmonię, drewnianą taczkę czy inne zupełnie nieprzydatne rzeczy :-)
JEGO rodzice mają już dwie wnuczki, tyle że za oceanem. Oluś będzie więc na miejscu, a babcie już dzielą się obowiązkami (mamy w czerwcu i lipcu wesela w mojej rodzinie, więc JEGO mama już zaklepała na wtedy opiekę nad małym ;))
Ja póki co pozwalam się rodzicom cieszyć z wnuka i nie bronię nic kupować - no chyba że uważam coś za zbędne, albo wiem, że w Internecie znajdę to taniej. A później? Śmieję się, że będziemy musieli rodzicom terminy wizyt wyznaczać, bo inaczej wejdą nam na głowę. Pożyjemy, zobaczymy!
Ja póki co pozwalam się rodzicom cieszyć z wnuka i nie bronię nic kupować - no chyba że uważam coś za zbędne, albo wiem, że w Internecie znajdę to taniej. A później? Śmieję się, że będziemy musieli rodzicom terminy wizyt wyznaczać, bo inaczej wejdą nam na głowę. Pożyjemy, zobaczymy!
A wracając do dzisiejszego i jutrzejszego święta - przygotowaliśmy drobne upominki dla babć i dziadków - zdjęcie z USG w ramce. Podobne zrobiłam też dla mojej babci, dla której Olek będzie trzecim prawnukiem, ale pierwszym płci męskiej.
Nie mogłam się też dziś powstrzymać ;) i w Pepco kupiłam bodziaki z napisem "kochany wnuczek":
A tymczasem znikam szyć kolejną sowę, bo mam ich trochę do zrobienia ;) niedługo pewnie pochwalę się nowymi fotkami - w produkcji są też koty :-)
Kupiłam identyczny bodziak dla babci:)
OdpowiedzUsuńhehe :-) bodziaki są super :-)
UsuńFajny pomysł z tym zdjęciem.
OdpowiedzUsuńdziadkom też się bardzo podobał :-) zdjęcie już stoi na honorowym miejscu w salonie :-) jeszcze tylko jutro muszę do swojej babci podjechać, bo ogólnie prezent dostała już w niedzielę ;)
UsuńAle super bodziak :)
OdpowiedzUsuńPepco, 9,99 zł :-) z tego co widziałam to były różne rozmiary (ja wzięłam 62) i oczywiście wersja dla dziewczynek też była :)
UsuńU nas nasze mamy też podekscytowane, ale na razie szału zakupowego nie ma. Teściowa czyta wiele, weryfikuje, sprawdza. Chce nam kupić kołyskę. Nie przewidywaliśmy zakupu owej rzeczy, ale jak będzie chciała, to kupi. Zrobiliśmy listę rzeczy potrzebnych w google docs i udostępnimy ją tym, którzy będą chcieli coś kupić, czyli rodzicom :) Przynajmniej będziemy mieć pewność, że nie będziemy mieć sterty dublujących się rzeczy.
OdpowiedzUsuńz moją mamą sama chodzę na zakupy więc pilnuję żeby nie przesadzała i nie kupowała tego, co już mamy. Teściowa zakupów jeszcze nie zaczęła -do tej pory uważała że lepiej nie kupować rzeczy za wcześnie, ale wczoraj stwierdziła że skoro my już kupujemy to i ona musi zacząć. W każdym razie, mam nadzieję że też będzie chodzić na zakupy ze mną ;) chociaż ogólnie dziadkowie mają wózek kupić a to już spory wydatek, więc ogólnie nie będę chyba już teściów nadwyrężać ;)
UsuńSuper artykuł!
OdpowiedzUsuń